olioliwa - 2010-04-19 21:05:10

Witam!
Pierwszy raz pisze na tym forum, nie wiem tez gdzie mogę taki temat wkleić, ale że od białego ekranu się zaczęło o którym tu poczytałam to podłączę się pod eklektronikę, choć temat nieelektroniczny...
Miałam problem z białym ekranem, wysłałam do Telmarku, tam wymienili taśmę LCD ale naprawa była warunkowa, zarzucili mi, że komputer był otwierany, śrubki ponoć były pozamieniane
byłam w szoku, bo nigdy nie był otwierany, do głowy by mi nie przyszło oddawać go do naprawy płatnej, jeśli jest na gwarancji, ale firma Telmark wciskała mi, że były ślady ingerencji
jak już netbook wrócił do mnie to się okazało, że nie działa, niby się na chwilę dioda zapalała jedna po włączeniu, ale komp się nie włączał, przy kolejnych próbach właczania nie paliła się nawet ta diodka co wcześniej, próbowałam na chwilę wyjmować baterię no i pomagało to na tyle, ze znów się zapalała diodka na chwilę i ten sam cd
nie odesłałam im od razu kompa, mimo, że zgłosiłam od razu że nie działa, bo nie miałam szans warować w domu i czekać na kuriera, przez 2 tygodnie byłam w rozjazdach, no ale w końcu wysłałam go do nich
po tygodniu dzwoni gość z Telmarku z wieścią, ze płyta główna do wymiany, ale tym razem już gwarancji nie uznają, bo komp wrócił do nich bez zabezpieczeń, które zostały założone przez nich przed odesłaniem po pierwszej naprawie - pytam co to za zabezpieczenia - on mi na to, że jakaś nalepka z nazwą ich firmy pod spodem, no kpina, żadnej nalepki nie widziałam, mimo,że odwracałam kompa, żeby wyjąć baterię kilkakrotnie, gdyby była po co miałabym ją odlepiać ??
serwis ponoć stwierdził nieautoryzowaną ingerencje w sprzęt i odmówił mi naprawy gwarancyjnej
złożyłam od razu reklamację do Samsunga, dziś dostałam odpowiedź, negatywną, rzecz jasna, bo jedyne argumenty w tej sprawie jakie rozpatrywali widać to argumenty Autoryzowanego Serwisu!
kurcze, mam zagwozdke, jutro planuję się udać do federacji konsumenta, może mi doradzą jakie mam prawa, bo nie wydaje mi się prawdopodobne, żeby nie było szansy na dowodzenie prawdy.
macie może doświadczenia w tej materii??
jeśli złożę sprawę do Sądu Konsumenckiego to chyba warszawskiego? ja z Gdańska jestem, czekają mnie wówczas koszty podróży, czas i nerwy, ale nie widze opcji odpuszczenia im, pierwsze kasa - 7 stówek w plecy za cholerną płyte, drugie, no kurka wodna jakim prawem robią mnie w balona?? wciskają jakieś bujdy, nie kumam, pierwszy raz w życiu coś takiego przerabiam, czy to możliwe, żeby bez udowodnienia mi tej ingerencji mogli wygrać sprawę?
mam wrażenie, że to ich standardowy myk, większość ludzików się da w to wpuścić, komu się chce walczyc?
no ja nie wiem czy mi się chce, ale nie widze innej opcji...
sory za ten nudny wywód ale szukam wsparcia, może komuś się przytrafiła podobna "przygoda" ?
pozdrawiam
Ola